Nie wierzyłam własnym oczom. Przede mną stał Marcin we własnej osobie! Nie spodziewałam się, że go tu spotkam, nie spodziewałam się, że jeszcze kiedykolwiek go spotkam! Dlaczego?? Za jakie grzechy...? Nie chcę go teraz widzieć, on był dla mnie ważny w starym życiu, a teraz zaczynam nowe, więc niech spada- pomyślałam.
Chciałam udawać, że go nie widzę, ale nagle stanął przede mną.
- Cześć, nie przywitasz się? - spytał z tym swoim durnym uśmieszkiem.
- Chyba sobie odpuszczę. Zejdź mi z drogi i daj spokój. - powiedziałam najspokojniej jak umiałam, mimo, że w środku gotowałam się ze złości.
- Dlaczego? Przecież możemy spokojnie porozmawiać, wytłumaczyć sobie parę rzeczy, zapomnieć o tym co było kiedyś i zacząć od nowa. - moja cierpliwość powoli się kończyła...
Na szczęście Kuba pomógł mi go spławić.
- Koleś, nie widzisz, że ona nie chce z Tobą gadać? A tak w ogóle to kim ty jesteś? - zaciekawił się.
- Marcin, były chłopak Ani. - wyciągnął w kierunku Kuby rękę, ale on się nie ruszył, tylko zacisnął pięści.
- Ten Marcin? - spojrzał na mnie. Kiwnęłam głową.
- No chyba sobie jaja robisz? Spadaj stąd zanim ci obije tą piękną mordkę za to co jej zrobiłeś - wkurzył się Kuba.
- Dobra, dobra, spokojnie, bez nerwów. Już sobie idę. A my, księżniczko, jeszcze się spotkamy - wskazał na mnie i odszedł.
- Chyba w snach - krzyknęłam za nim, ale nawet się nie odwrócił.
Kuba mnie mocno przytulił, bo zaczęłam cicho szlochać. Chciałam spokojnie wszystko sobie poukładać, nie przejmować się niczym, a tu nagle spotykam Jego. Wszystkie wspomnienia, które siedziały głęboko w mojej głowie, w szufladce 'zapomnieć', powróciły z ogromną siłą. Mimo wszystko postanowiłam się nie przejmować nimi i wziąć się w garść. Tak się zamyśliłam, że nie zauważyłam jak Kuba coś do mnie mówi.
- Sorki, co mówiłeś? - otarłam łzy i uśmiechnęłam sie do niego.
- Że jeśli chcesz, to możemy sobie odpuścić dzisiaj te zakupy i wrócić do domu.
- Nie widzę takiej potrzeby - ogarnęłam twarz i dokończyłam - czuję się dobrze, a nawet wspaniale.
To nie do końca była prawda, ale chciałam jakoś zapomnieć o Marcinie. Po za tym chciałam poznać znajomych Kuby, a jeśli wrócilibyśmy do domu, nie udałoby mi się to.
-No to chodźmy, kupimy coś extra - Kuba objął mnie w pasie i weszliśmy do galerii.
Po 3 godzinach chodzenia miałam w posiadaniu naprawdę niezłe ciuchy. Ogólnie było tego strasznie dużo. Wszystko bardzo mi się podobało, tylko było mi głupio, że Kuba za mnie płacił, mimo, że miałam już swoją kartę.
- Kuba, ja mam swoją kartę, mogłam sama za siebie płacić - powiedziałam, gdy wychodziliśmy z ostatniego sklepu.
- Wiem, ale chciałem Ci zrobić prezent. - uśmiechnął się do mnie - Widzisz tamtego chłopaka na ławce?
- No widzę, i co? - zdziwiłam się.
- Ciągle się na Ciebie patrzy, ale dzięki temu, że Cię obejmuje, myśli, że jesteśmy razem. - zaśmiał się.
- Och, dziękuję Ci bardzo, że odstraszasz ode mnie przystojnych facetów - powiedziałam sarkastycznie.
- Uwierz mi, jak poznasz moich znajomych, dopiero wtedy zobaczysz przystojnych facetów. Gwarantuje, że któryś Ci się spodoba. - mądrzył się Kuba.
- Zobaczymy, zobaczymy - zasmiałam się.
Szliśmy w stronę samochodu, gdy nagle Kuba zatrzymał się gwałtownie.
- O co chodzi? - zdziwiłam się.
- Pamiętaj, że jeśli ktoś będzie się do Cb przystawiał, masz zaraz do mnie przyjść i powiedzieć. Ja już zadbam o to, żeby miał obitą mordkę.
- Tak, mamo. - zaśmiałam się.
- No to teraz choć, pojedziemy do domu mojego kumpla, robi małą imprezę dla znajomych. - objął mnie ramieniem i ruszyliśmy do samochodu.
- A co, jeśli mnie nie polubią? - martwiłam się na głos.
- Co ty gadasz? Jesteś świetną osobą, uwielbiasz ludzi, a oni są tacy sami, więc nie musisz się zamartwiać.
Odpowiedziałam mu usmiechem. Jechaliśmy rozmawiając o szkole. Strasznie się denerwowałam, ale Kuba uspokoił mnie, że jego znajomi chodzą do tej samej klasy co on, czyli też do mojej. Jak poznam ich dzisiaj, to już nie będę taka samotna w nowej szkole. Za jakieś 30 minut byliśmy na miejscu. To, co zobaczyłam było niesamowite. Przepiękny dom z wspaniałym ogrodem i basenem.
- Czy wszyscy twoi znajomi są tacy bogaci? - spytałam Kubę ze zdziwieniem.
Ten tylko się zaśmiał.
- Przyzwyczaisz się - odpowiedział - a teraz choć, czekają na nas.
Weszliśmy do domu i od razu usłyszeliśmy głośne śmiechy. Szliśmy dalej i znaleźliśmy się w salonie. Moją uwagę zwrócił chłopak o pięknych, brązowych lokach. Gdy zauważyłam, że on również mi się przygląda spuściłam wzrok, czując, że moje policzki są mocno czerwone.
- Ludzie, to moja kuzynka, Ania. - przedstawił mnie Kuba.
- Siemka, miło poznać. - odezwała się jakaś blondynka - jestem Kasia i jestem Polką, a reszta do Anglicy.
- Mi również miło, przynajmniej będę miała do kogo buzię otworzyć w swoim języku - zaśmiałyśmy się.
- Od prawej: Josh, Rey, Chris, i Harry - powiedział Kuba do mojego ucha.
- Was też miło poznać. - pomachałam im. Wszyscy odmachali mi z uśmiechem.
Kuba pociągnął mnie za rękę i usiedliśmy na kanapie. Zajmowałam miejsce między nim a Harrym. Nie powiem, cieszyło mnie to.
Na początku czułam się trochę nieswojo, bo nikogo nie znałam, ale po kilku godzinach zaczęłam wkręcać się do rozmowy. Wypiłam kilka drinków, ale nie byłam pijana. Inna sprawa była z Kubą, który już ledwo co utrzymywał głowę z pionie i majaczył. Świetnie. Nie znam tak dobrze nikogo, kogo mogłabym poprosić o pomoc. Będę zmuszona wrócić z nim taksówką.
Z Harrym raczej nie rozmawiałam, mimo że siedzieliśmy obok siebie. Nie wydawał się być zainteresowany moją osobą, wiec odpuściłam.
Zerknęłam na telefon i okazało się, że dochodzi 24. Zaczęłam wiec zbierać swoje rzeczy. Ubrałam się i zaczęłam pomagać w tej samej czynności Kubie.
- Aniu, jesteś taka piękna, znajdziemy ci tu chłopaka, nie martw się o to. - majaczył.
- Kuba, przestań gadać głupoty, tylko wstawaj, wychodzimy. - krzyknęłam na niego.
- Co on mówi? - zapytał Chris. No tak, rozmawialiśmy po polsku.
- Za dużo wypił, sama go nie rozumiem. - zaśmiałam się.
Chris mi zawtórował.
- Dzięki za imprezę, miło było poznać, ale my się już będziemy zmywać. - powiedziałam wszystkim.
- Jak wrocicie? - zapytał Chris. - On jest kompletnie pijany. - wskazał na Kubę.
- Zamówiłam taksówkę. - odpowiedziałam. Jak na razie to z Chrisem i Kasią najbardziej się zakumplowałam.
-Ja ich odwiozę. - Harry wstał i zaczął prowadzić Kubę do samochodu. Zdziwił mnie tym, bo wcześniej nie rozmawialiśmy prawie w ogóle.
- yhm, nie musisz, poradzimy sobie. - nie chciałam się mu narzucać.
- To nie problem, mieszkam na przeciwko. - odburknął.
- Aha. - odpowiedziałam zdawkowo. Jeśli on się nie wysila, to ja też.
Wsadziliśmy Kubę na tylne siedzenie, a następnie zajęliśmy swoje miejsca. Przez całą drogę nie odzywaliśmy się do siebie. Było to krępujące, ale żadne z nas nie wiedziało jak zacząć rozmowę, a w przypadku Harrego również nie miało na nią ochoty.
Harry podjechał pod same drzwi mojego nowego domu.
Pomógł mi zaprowadzić Kubę do pokoju, żeby ciocia z wujkiem nie zauważyli jak jest pijany.
- Harry, zaopiekuj się Anią, proszę... - mamrotał Kuba.
Przykryłam go kocem i wyszłam z jego pokoju.
- Dziękuję za pomoc. - odezwałam się do Harrego.
- Nie ma za co. Jakbyś czegoś potrzebowała, daj znać. Mam okno naprzeciw twojego. - podał mi jeszcze swój numer telefonu.
-Dobranoc. - nachylił się i delikatnie musnął mój policzek.
- Dobranoc. - wymamrotałam oszołomiona.
I wyszedł.
_____________________________________________________________
Hej 😊 miałam czas, więc napisałam. Rozdział może trochę nudny, ale mam pomysł na następny, więc powinno być ciekawie. Pozderki ;**
sobota, 27 września 2014
poniedziałek, 8 września 2014
Przepraszam...
Tak bardzo nie chce pisać tego posta, ale niestety muszę ;c W tym roku mam testy gimnazjalne i z tego powodu muszę się przyłożyć do nauki, a co za tym idzie nie mam czasu na pisanie mojego opowiadania... Powiem szczerze, że naprawdę nie mam ochoty zawieszać tego bloga, szczególnie, że w mojej głowie siedzi masa pomysłów, ale jestem do tego zmuszona. Jeśli chcecie, możecie zaglądać czasami tutaj, może akurat będę miała troszkę czasu i coś dodam. Bardzo przepraszam tych, którzy liczyli na następny rozdział, ale zrozumcie mnie, nie wyrobię się z tym wszystkim 😢 Myślałam, że dam radę to wszystko ogarnąć, ale jak zobaczyłam ile mam powtórek z całego gim, to się załamałam.
Pozdrawiam i kocham <3
zagubiona w marzenia *_*
Pozdrawiam i kocham <3
zagubiona w marzenia *_*
Subskrybuj:
Posty (Atom)